Autor Wiadomość
korek1
PostWysłany: Śro 6:36, 02 Sty 2008    Temat postu:

Znów poczuli, że wpadają w ten okropny wir, lecz bez strachu już czekali, aż znajdą się przy bogato zastawionym stole obiadu czwartkowego.
Canaletto i profesor Gąska zadbali zaś by wszystkie wydarzenia ostatnich dwóch dni wymazać z ich pamięci. Tylko od czasu do czasu po głowie Krasickiego krążyła chęć ułożenia wiersza o jakiejś SHS czy SHM, ale nie mógł sobie przypomnieć co to jest i skąd wziął mu się ten pomysł.

THE END
korek1
PostWysłany: Śro 6:20, 02 Sty 2008    Temat postu:

-Gotowe, meteoryt już nam nie zagraża- wyznania Canaletta przerwał profesor Gąska
-To wspaniale! - zakrzyknęli prawie chórem zebrani
-Panowie, nie czas na świętowanie ,teraz musimy powrócić do dnia jutrzejszego.Połóżcie ponownie ręce na SHM - zakomenderował Canaletto
korek1
PostWysłany: Pon 6:12, 31 Gru 2007    Temat postu:

-Jeśli chcecie - dodał po chwili - zdradzę wam jeszcze dwie tajemnice. Po pierwsze nieobecność tutaj i choroba Kołłątaja to nie przypadek. Nasze badania potwierdziły ,że jego bioprądy uniemożliwiłyby zmianę czasu. Dlatego wszczepiliśmy mu wirusa wściekłej krowy. Nie obawiajcie się wkrótce wyzdrowieje.
Druga tajemnica to fakt, iż moja obecność tutaj ma jeszcze jeden powód poza uchronieniem Polski przed meteorytem. To ,że maluję zwykłe ulice Warszawy nie zdziwiło was? Robię to po to by w XX wieku można było na podstawie moich obrazów odbudować Warszawę zniszczoną w czasie strasznej wojny przez Niemców.
Mr G
PostWysłany: Nie 20:52, 30 Gru 2007    Temat postu:

ja nie mam pomysłu
korek1
PostWysłany: Nie 18:50, 30 Gru 2007    Temat postu:

(Dziękuję, ale teraz twoja kolej)
Mr G
PostWysłany: Nie 17:48, 30 Gru 2007    Temat postu:

Proszę bardzo, niech pan pisze.
Bruno
PostWysłany: Nie 17:38, 30 Gru 2007    Temat postu:

Robi się z Ciebie Civic druga Klara Veritas
korek1
PostWysłany: Nie 5:19, 30 Gru 2007    Temat postu:

(Dla mnie w historyjce - szczególnie typu science fiction- liczy się głównie logika , sens - a jak mógł np. meteoryt wybuchnąć nad ich głowami gdy była mowa o tym ,że wybuchnie na początku XX wieku? Poza tym po co te zaklęcia skoro miało być użyte specjalne urządzenie przez profesora Gąskę?Jeśli chcesz wprowadzać do historyjki elementy humoru to może nie poprzez przekręcanie nazwisk , wulgaryzmy .Istnieje coś takiego jak humor słowny i sytuacyjny - np. moim zdaniem śmieszne było to, że Krasicki w momencie gdy światu grozi zagłada pyta czy może ułożyć wiersz o SHM. Chcesz żebym wrócił do tej historyjki to usuń swoje posty od mojego ostatniego i napisz coś logicznego.)
korek1
PostWysłany: Śro 16:22, 26 Gru 2007    Temat postu:

-Udało się - powiedział Canaletto. Teraz tylko pozostało zmienić trajektorię lotu meteorytu. Profesor Gąska przy użyciu anihilatora magnetycznego spowoduje, że spadnie on dopiero na początku XX wieku na niezamieszkałym terytorium Rosji i będzie znany jako meteoryt tunguski.
Mr G
PostWysłany: Śro 13:20, 26 Gru 2007    Temat postu:

Nagle poczuli, że wpadają w jakiś wir, a po chwili poczuli jak spadają, az w końcu wylądowali na kresłach przy stole. Faktycznie, wszystko było jak w środę. Poniatowski spytał jakiegoś szlachcica, jaki dziś dzień. Ten odpowiedział mu, że środa.
korek1
PostWysłany: Śro 10:20, 26 Gru 2007    Temat postu:

(Dlaczego co chwila próbujesz rozbić nasze opowiadania , tak jak tę kulę, zrobić je bezsensownymi? Już mnie męczy ich ciągłe sklejanie.)
Gość
PostWysłany: Śro 5:24, 26 Gru 2007    Temat postu:

Tak im się przynajmniej wydawało. Bowiem już po chwili przyciągane jakąś magiczną siłą elementy kuli połączyły się i kula leżała jakby nigdy nic przed zadziwionymi uczestnikami obiadu czwartkowego.
-Teraz panowie - odezwał się ponownie Canaletto - wszyscy dotknijcie kuli, wytężcie umysły i pomyślcie ,że jest środa, wczorajszy dzień.
Mr G
PostWysłany: Wto 19:55, 25 Gru 2007    Temat postu:

Po sekundzie mu jednak ona spadła i się rozbiła. Very Happy
korek1
PostWysłany: Wto 6:00, 25 Gru 2007    Temat postu:

-Nie, czcigodny biskupie! - odparł szorstko Canaletto - całe to nasze dzisiejsze spotkanie musi pozostać w ścisłej tajemnicy dla następnych pokoleń.
-A co do przycisku królu, to SHM ich nie ma, zresztą sam się przekonaj.
Canaletto zaklaskał w ręce i do sali jadalnej wszedł człowiek niosąc przedmiot, który przypominał wielką kryształową kulę.
korek1
PostWysłany: Wto 5:48, 25 Gru 2007    Temat postu:

-A czy ja mogę ułożyć wierszyk o tej superhipermaszynie? - wtrącił się do rozmowy Krasicki
Mr G
PostWysłany: Pon 16:32, 24 Gru 2007    Temat postu:

-To wciskej pan ten guzik, ja chcę żarcia! Jestem głodny! - odparł Ponpon
korek1
PostWysłany: Pon 15:06, 24 Gru 2007    Temat postu:

-Panie, jedzenie zostawmy na później teraz już czas uruchomić SHM - napomniał go Canaletto
Mr G
PostWysłany: Pon 14:04, 24 Gru 2007    Temat postu:

-Dobrze. A więc zasiądźmy do obiadu.
Gdy Poniatowski zauważył, że na stole nie ma nic do jedzenia, krzyknął:
-Żarcia!
korek1
PostWysłany: Pon 6:11, 24 Gru 2007    Temat postu:

-Nie musimy nigdzie lecieć , wystarczy że powrócimy do obiadu czwartkowego i uruchomimy SHM - pozwolisz królu ,że tak będę odtąd nazywał w skrócie superhipermaszynę
Mr G
PostWysłany: Nie 21:42, 23 Gru 2007    Temat postu:

-Szczerze mówiąc nie wiem czy panu ufac. Ale w sumie nie mam nic do stracenia. A czy mógłby z nami poleciec mój kuzyn - Andegawend Niewielki?

Powered by phpBB